Olejek ze słodkich migdałów

Jakiś czas temu postanowiłam przejśc na jasną stronę mocy (czyt.zieloną stronę). Spakowałam więc praktycznie wszystkie kosmetyki Hanki zostawiając krem do pupy (na wszelki wypadek) i krem z filtrem (choć co do niego nie jestem przekonana i stosuję shea - o tym innym razem). Ze swoich zostawiłam antyperspirant, szampon, krem B&B (stosowany czasami na dzień) i kosmetyki do makijażu (za podkład robi B&B). Zakupiłam kilka natrualnych kosmetyków, wśród nich olejek ze słodkich migdałów.

Ojejek ten jest jednym z najlepszych naturalnych emolientów. Otrzymywany jest z nasion owoców drzewa migdałowego odmiany słodkiej. Olejek ma bursztynowy kolor i charakterystyczny zapach. Rafinowany jest bezbarwny i bezzapachowy, ale ma dłuższą trwałość. 

Zawiera około 70% kwasu oleinowego i 30% kwasu linolowego, witaminy A, B1, B2, B6 i E, minerały wapń, magnez. Ze względu na swe właściwości nadaje się do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry, szczególnie wrażliwej, a także skóry niemowląt. Olejek nawilża, łagodzi świąd i podrażnienia, a także łągodzi ból. Używany jest także do masażu oraz jako baza różnych mieszanek, w tym perfum.

Olej migdałowy pomagpomaga w leczeniu łuszczycy, egzemy, skóry suchej i podrażnionej.

To tyle teorii, a jakie są moje wrażenia?

Olejek nie uczulił ani mnie ani Hanki. Wchłania się szybko pozsotawiając (co za tym idzie, nie brudzi ubranek) skórę przyjemnie miękką i delikatnie natłuszczoną, w odróżnieniu od tradycyjnych oliwek dziecięcych.  Rewelacyjnie też nawilża i natłuszcza skórę. Ja stosuję go zamiast kremu do twarzy i balsamów do ciała. Kiedyś nawet przy stosowaniu markowych balsamów skórę miałam napiętą, a po goleniu i nałożeniu balsamu  można się było wściec - bez balsamu również. Mam też wrażenie, że trochę wygładził mi zmarszczki mimiczne w kącikach oczu. Poza tym twarz promienieje, a ja jestem zachwycona! Skóra Hanki też w dobrej kondycji. Stosujemy ten olejek także na ciemieniuchę i jest lepiej!

Olejek godny polecenia, warto jednak uważać i kupować w pewnych źródłach. Czasami nawet do naturalnych olejków dodawane są oleje mineralne. A wtedy  - musztarda po obiedzie....

Jestem:)

Internet wrócił, a wraz z nim ja:) Mam sporo zaległości w czytaniu Waszych blogów i jeszcze więcej jeśli chodzi o pisanie na moim. A mam o czym i myślę, że będzie ciekawie - na pewno parę przydatnych informacji.

Zacznę od tego, że dziś po długiej przerwie i chorobie byłam pierwszy raz w pracy. Hanka została z tatą, co zaowocowało brakiem kaszki dodanej do marchewki, nowym bodziakiem upapranym marchewką (mimo założenia nowego, wielkiego, ceratkowego śliniaka z kieszonką) oraz podaniem marchewki z butli.........

Poza tym moje dwa szczęścia poszły razem do przychodni na drugą turę szczepień.
Hanka została zaszczepiona jednak pentaximem, a już mówię dlaczego. Historia dłuuuga....

Byłam w przychodni w ubiegłym tygodniu dowiedzieć się o możliwość rozbicia szczepionki pentaxim na tripacel, imovax polio i act hib - skład niemalże identyczny co pentaxim, no i oczywiście szczepionki są na to samo. Przed wizytą u lekarza wypytałam panie pielęgniarki.

Pani nr 1 - Ale niby jak? Rozbić? Nie da się, bo to jest skojarzona.

Więc tłumaczę, że mam wydruk ze strony producenta i się da na poszczególne szczepionki tego samego producenta.

Pani nr 1 - Ale oni mają tylko jedną....

Nie wiedziałam, czy dalej tłumaczyć czy już się poddać i strzelić sobie w głowę....Ale tłumaczę twardo, że mają więcej. Pokazuję wydruki i tłumaczę pani pielęgniarce, a ona zdziwiona i słucha mnie jakby na jakimś wykładzie była. Totalnie nie zorientowana. Ale z zaplecza mój wywód usłyszała Pani nr 2.

Pani nr 2 - Nie ma sprawy, chyba nawet jeszcze mamy i tripacel i imovax polio, a act hib muszę sprawdzić. To jak pani chce to ja pani dłoże, ale co lekarz powiedział?

Więc mówię, że ja przed wizytą i chce się o to zapytać.

Pani nr 1 - Ale to tak czy inaczej błonicy, tężca i krztuścia nie można rozdzielać z polio...
Pani nr 2 - No tak, to trzeba razem...

...

Wchodzę do gabinetu, sytuację przedstawiam lekarzowi i się dowiedziałam, że owszem można, ale nie ma większego sensu, bo jeśli było uczulenie na któryś ze składników, to prędzej czy później i tak sytuacja się ponowi bezwzględu na to czy będzie skojarzona czy nie. Poza tym tripacel (na błonice, tężec i krztusiec) trzeba podać wraz z polio, więc to są i tak dwa kłócia, a potem po jakimś czasie kolejne. Doradził szczepienie pentaximem, ale zaznaczył, żeby nie podawać razem z pneumokokami. Nawiasem mówiąc szczepionka na pneumokoka, która u nas podają to PREVENAR 13 - o ile mnie pamięć nie myli, to ten, którego wycofano z Portugalii po odnotowanym przypadku śmiertelnym..........................

Powróćmy zatem do dnia dzisiejszego.....

Mąż wchodzi do gabinetu, młodą szczepią i pytają o PREVENAR...Mąż odmówił i o dziwo odbyło się to bez problemu. Panie poprosiły tylko o to, żeby napisać im oświadczenie o odmowie szczepienia.

Co do szczepienia na pneumokoki - jutro postaram się napisać conieco na temat tego akurat szczepienia. Będzie ciekawie:)

Co jeszcze u nas?
Odwiedziłam dziś sklep z ekologiczną żywnością. Zakupiłam marchew, ziemniaki, pietruszkę i jabłka:) Zupki ugotowane chłodzą się w słoiczkach i idą do mrożenia:) Jutro zaś Hanuszka dostanie pierwsze w życiu jabłko! Mąż zadebiutuje wraz z jabłkiem w rozszerzaniu diety:)

A na koniec:

http://ekostyl.blogspot.com/2012/06/and-winner-is.html

Moja wygrana w konkursie:D
A ja przypominam o moim konkursie - coś mało w Was weny, a piękny spersonalizowany obrazek czeka:D